wydaje, że dobrze mnie znają.
- Izzy, nigdy nie mówiłem, że dobrze cię znam. Ja tylko dużo o tobie wiem. - Tak z innej beczki, jeśli pozwolisz. To co się wydarzyło w St. Augustine, to nie twoja wina. Dane nie pozwolił sobie na okazanie żadnych emocji. - Próbujesz się podlizywać? - A po co? Nic na mnie nie masz. - Ale wkrótce mogę mieć. - Nie sądzę. Widzisz, właśnie dlatego lubię dużo wiedzieć o ludziach. - No to skoro tyle wiesz, dlaczego nie opowiesz mi o Sheili? Izzy spojrzał ironicznie. - Sheili nikt naprawdę nie znał. Ona sama nie wiedziała, co za chwilę zrobi. Ale ty... ty powinieneś uważać. Jesteś na mojej łodzi, ty, wielki, tajny agent, który wie wszystko o zabijaniu. - Wycelował palcem jak pistoletem. - Nie wiesz? Nawet mistrza świata wagi ciężkiej może łatwo zastrzelić jakiś czubek. A jeśli nie czubek, to na przykład ktoś, komu przeszkadzasz w interesach. Możesz się zamienić w zwłoki, chyba zdajesz sobie z tego sprawę? - Chwileczkę, Izzy, najpierw się podlizujesz, teraz mi grozisz... - Nie, ja tylko tak sobie mówię. Opowiadam, jak to bywa w życiu. - Tak z innej beczki, Izzy, jeśli pozwolisz. Nie jesteś przypadkiem krawaciarzem? 281 Dane wiedział, że Izzy potrafi być dobrym aktorem, jednak zdumienie, które teraz ogarnęło jego rozmówcę, było prawdziwe. Po chwili spojrzał, jakby miał splunąć na podłogę swojej własnej kabiny. - Dusicielem? Uważasz mnie za jakiegoś psychola? Chwalić Boga, radzę sobie z kobietami. Miewam tu nawet żony bardzo grubych ryb. Lubią, kiedy ktoś nie ma za dużo tłuszczu. Ten krawaciarz? To jakiś chory facet. Może gówno mu wychodzi i za to się mści? A może po prostu już taki się urodził? Zły? Ja nie jestem zły. Chcę tylko wykorzystywać pewne możliwości. Nie zgadzam się z niektórymi przepisami prawa, ale jestem dusza człowiek. - Jasne, jesteś porządnym obywatelem, Izzy. - Żebyś wiedział. I powinieneś wiedzieć jeszcze jedno. Gdybym ja chciał kogoś sprzątnąć, to na pewno nie tak. Może powinieneś się przyjrzeć niektórym swoim przyjaciołom? Dlaczego na przykład nie sprawdzisz, co robi Jorge Marti na oceanie w środku nocy? - A dlaczego mi po prostu nie powiesz? - Bo nie mam pewności. Wiem tylko, że cokolwiek robi, robi to po ciemku. Powiedziałem ci, co wiem, dałem ci nawet torebkę. Tak, zostawiła ją,