Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/ubranka.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra14/ftp/ubranka.waw.pl/paka.php on line 5
był tylko on. Co go napadło, że został tu z Viancą? Peggy Sue na pewno się o niego zamartwia.

był tylko on. Co go napadło, że został tu z Viancą? Peggy Sue na pewno się o niego zamartwia.

  • Renat

był tylko on. Co go napadło, że został tu z Viancą? Peggy Sue na pewno się o niego zamartwia.

16 January 2021 by Renat

Jak jej wytłumaczy... o cholera. Włożył ubranie, usłyszał, jak Vianca uspokaja matkę swoim jedwabistym głosem, a stara kobieta nic sobie z niej nie robi. Była wytrącona z równowagi; w chaotycznych strzępkach rozmów i modlitw ciągle przewijało się imię jej męża. Shep znalazł swoją koszulę - leżała pognieciona na biurku. Co on sobie myślał? Jego wóz stał przed domem, a on oddawał się pieprzeniu, podczas gdy Peggy Sue nawet nie mogła się wyspać i pewno była na nogach już od świtu, walcząc z porannymi mdłościami i z dzieciakami. Okazał się głupcem. Co do tego nie miał wątpliwości. Marzyło mu się, że zostanie następnym szeryfem, szykował się na bohatera śledztwa w sprawie Estevana i był gotów to wszystko zaprzepaścić dla jednego szybkiego numerka. Dopiął koszulę, gdy jęki ustały i do pokoju weszła Vianca, ubrana tylko w czerwony szlafrok. Stanęła, widząc, co robi Shep. - Wychodzisz? - Muszę. - Ale jest jeszcze wcześnie. - Nie, Vianca, jest późno. Wydęła wargi, już nie tak błyszczące, a ciemne od tuszu oczy milcząco oskarżały go, że ją wykorzystał. - Chcę, żebyś mnie przytulił - powiedziała, wzdychając z nadąsaną miną. - Tylko na chwilę. - Otworzył ramiona i przyciągnął ją do siebie. Westchnął, wtulony w jej włosy, i ubolewał nad tym, że jest nie tak, jakby mogło być. Gdyby był młodszy o dwadzieścia lat, gdyby nie miał tylu dzieci i jeszcze jednego w drodze, gdyby nie poślubił dobrej kobiety, która mu ufała, gdyby już został wybrany na szeryfa... Pocałował Viancę w czoło. - Muszę już iść. - Wrócisz? Zawahał się i zobaczył, że w jej oczach pojawiają się łzy. - Oczywiście, że wrócę - powiedział, ale ona się nie uśmiechnęła, a jej ciemne, podejrzliwe oczy zdawały się przeszywać jego duszę na wylot. Przeniósł buty na frontowe schody i wyszedł na dwór; powietrze było ciepłe, lepkie i gęste jak miód. W połowie drogi usłyszał, że Vianca zamyka za nim drzwi. Na razie musiał przestać o niej myśleć. Zeznanie Vianki, że widziała Nevadę samego w sklepie tej nocy, kiedy zamordowano Ramóna Estevana, a także w szpitalu w dniu, w 176 którym zmarł Caleb Swaggert, wystarczyło Shepowi, żeby przyskrzynić Smitha. Musiał dopilnować paru szczegółów, napisać raport, osobiście porozmawiać z prokuratorem okręgowym, a potem, jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, aresztować Nevadę i przedstawić mu zarzuty. Kiedy przechodził przez ulicę, ogarnęły go wątpliwości, a nawet wyrzuty sumienia. To wszystko układało się zbyt łatwo i z daleka zalatywało wrabianiem. Dlaczego wszystkie elementy tej zagadki ułożyły się akurat teraz, po tak długim czasie? Otworzył drzwi wozu i wsiadł do środka. Nie lubił Nevady Smitha, nigdy go nie lubił. Smith był zbyt zarozumiały i arogancki, jak na syna dziwki i pijaka. Ale Shep nie widział w nim kogoś, kto mógłby zamordować z zimną krwią. Nie takie rzeczy się działy, pomyślał, uruchamiając silnik dodge’a. Miał robotę do wykonania i nie zamierzał się wycofywać. Jeżeli Nevada jest niewinny, to będzie miał szansę to udowodnić. Shep nie bardzo wierzył w zasadę domniemanej niewinności. To prawo było zbyt wygodne i nadużywane zbyt często przez litościwych liberałów, którzy nie musieli na co dzień toczyć bojów z przestępcami. Niech człowiek udowadnia, że jest niewinny, a nie na odwrót. W każdym razie taka procedura wydawała się Shepowi o wiele prostsza. Znalazł puszkę z piwem Copenhagen, wziął łyczek na dziąsło i ruszył z krawężnika. Po raz ostatni spojrzał na dom Estevanów i się uśmiechnął. Vianca stała w oknie i patrzyła na niego tak, jakby nie mogła się już doczekać następnego spotkania. Przez chwilę czuł dumę i nie pamiętał o winie względem Peggy Sue i dzieciaków. Ujeżdżał Viancę jak ogier. Nic dziwnego, że chciała jeszcze. Katrina przetarła oczy. Była diabelnie zmęczona. Bolały ją plecy i szyja od leżenia na nierównym materacu i nie miała pojęcia, kiedy w końcu uda jej się porządnie wyspać w tym zapchlonym motelu. Nie mówiąc już o tym, że łóżko, wyposażone w opcję „magiczne palce”, za jedyne ćwierć dolara miało jej zapewnić masaż. Nie mogła się doczekać wyprowadzki z tego miejsca. Pomyślała o rezydencji sędziego, domu jej ojca, ze starannie przystrzyżonymi trawnikami, kafelkami na podłogach, lśniącym basenie, drogich meblach i dziełach sztuki. Żałosne. Podczas gdy jej przyrodnia siostra

Posted in: Bez kategorii Tagged: kubicka sandra, gogglebox sezon 8, gazy po cebuli,

Najczęściej czytane:

anawiał ...

się, czy to z jego powodu. Wiedział, Ŝe nie powinien był jej całować, źle się stało, ale, na litość boską, teraz znów marzył o tym. Pragnął jej. Było to tak, myślał, jakby odzyskał coś, co stracił, co ... [Read more...]

hodziło na ...

tyły posiadłości. W świetle księŜyca widział łąki i doliny ziemi Hartmanów. Jako dziecko lubił to miejsce, ale juŜ jako nastolatek liczył dni do wyjazdu stąd. Obaj z Mattem poprzysięgli sobie, Ŝe póki ojciec Ŝyje, noga ich tu więcej nie postanie. I ... [Read more...]

przeczuwał, że pod zadziorną powłoką kryje się nieśmiałe

serce kobiety, którą łatwo zranić. A on za nic w świecie nie chciał tego uczynić. Ale tej nocy zobaczył w jej szarozielonych oczach coś więcej ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 ubranka.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste